środa, 5 maja 2010

Je banana ku...

Zadziwiająca jest i tajemnicza moc naszej ukochanej poczty. Kiedyś, na znanym portalu aukcyjnym, sprzedałem futerał na aparat - taki mały, czarny, nic specjalnego. Posłałem poleconym. Po tygodniu kontrahent otrzymał etui i nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że okazała się nim być jeszcze mniejsza, różowa kosmetyczka. Niecałe pół godziny stania w kolejce, a taka magia. Czarna magia.

1 komentarz: